Moja zupa z dyni jest wariacją na temat słynnej zupy TOM YUM. To bardzo swobodna interpretacja tajskiego przepisu, powstała pod wpływem impulsu i jak to czasem bywa, wyszła zaskakująco pysznie. Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami przepisem.
Uwielbiam tajskie smaki i eksperymenty kulinarne. I choć na ogół publikuję sprawdzone przepisy, które robiłam i testowałam na znajomych lub rodzinie już kilka razy, tym razem przedstawiam nowinkę. Moja zupa z dyni powstała kilka dni temu, ale na pewno wprowadzę ją na stałe do swojego repertuaru. Jest ostra, słodka i kwaśna. Mieszają się w niej różne tekstury, jak powiedziałby któryś z jurorów w programie typu MasterChef ;). Jest po prostu pyszna!
Zupę można przyrządzić z różnych rodzajów dyni, jednak najbardziej polecam tzw. dynię zwyczajną. Jej skórka nadaje się do przygotowania chipsów z dyni, które stanowią nieobowiązkowy, aczkolwiek znaczący dodatek. Właśnie połączenie różnorodnych dodatków sprawia, że zupa jest zaskakująca i oryginalna.