Kluski z dyni to jedno z ulubionych dań moich synów. Jest z nami każdej jesieni od wielu lat. Przepis powstał przypadkowo. Pewnego razu postanowiłam zrobić gnocchi z dyni. W przepisie, który miałam podane były złe proporcje. Dodawałam mąki, a ciasto cały czas nie dawało się formować, kiedy podwoiłam ilość mąki w stosunku do przepisu, a ciasto nadal było rzadkie, byłam bliska załamania. W końcu wpadłam na pomysł, żeby kłaść kluski na wrzątku przy pomocy łyżki. Tak oto powstały kładzione kluski z dyni. Okazały się lżejsze i bardziej delikatne od gnocchi. Bardzo nam zasmakowały i zostały z nami na zawsze.
Kluski można podawać jako dodatek do mięs, jednak my najbardziej lubimy je jako samodzielne danie. Polane masłem bazyliowym i posypane tartym parmezanem smakują wybornie.
Do tego przepisu nadają się właściwie wszystkie jadalne gatunki dyni. Ja najczęściej używam dynię prowansalską, bo ma intensywny pomarańczowy kolor i stosunkowo miękką skórkę, więc łatwiej ją pokroić. Jeśli macie pod ręką inną dynię, nie zastanawiajcie się, kluski na pewno się udadzą. A jeśli użyjecie tzw. dyni zwyczajnej, możecie dodatkowo zrobić pyszne chipsy ze skórki, którymi można dodatkowo posypać kluski, lub schrupać je jako przekąskę.
4 komentarze
Kluseczki dyniowe również wyśmienite z masłem szalwiowym – szałwia zamiast bazylii.😉
Na pewno, muszę spróbować następnym razem, dziękuję za komentarz 🙂
optycznie wyszły tragicznie, makabrycznie niekształtne, ale smakowo rewelacja, robimy drugi raz
Mi też na początku wychodziły koślawe, potem nabrałam wprawy. Ciasto nie może być za rzadkie, wtedy kluski będą bardziej kształtne, ale też nie można przesadzić z ilością maki, bo będą twarde 🙂