W zeszłym roku byliśmy na corocznym spotkaniu wigilijnym u naszych przyjaciół. Zaserwowano wiele przepysznych potraw, miedzy innymi wegański pasztet z fasoli z suszonymi śliwkami. Oniemiałam, pasztet był znakomity. Próbowałam wydobyć przepis, niestety okazało się, że pasztet był robiony na zamówienie. Autorka nie prowadzi bloga, ani nie wydaje książek kucharskich. Przez chwilę myślałam nawet o desperackim telefonie do zupełnie obcej osoby – z prośbą o recepturę. Odpuściłam, ale temat wracał do mnie co jakiś czas i męczył mnie okrutnie.
W końcu doszłam do wniosku, że muszę sobie ten pasztet wymyślić, bo oszaleję .
Moja wersja jest wegetariańska (zawiera jajko), z oryginalnego przepisu skopiowałam genialny pomysł namoczenia śliwek w whisky , co niesamowicie przełamuje słodkawy smak pasztetu.
Pasztet znakomicie smakuje z żytnim chlebem, kanapkę można polać olejem z pestek dyni i posypać natką pietruszki lub kolendrą, polecam !